Inaugurację sezonu splitboardowego 2017/18 rozpoczęliśmy 16 listopada. Wycelowaliśmy w czwartkowe okno pogodowe w Zakopane. Jak „prawdziwi skiturowcy” podjechaliśmy sobie kolejką na Kasprowy – Czar ma taką zasadę, że jak jest czym wjechać do wjeżdżamy.
Widok z Kasprowego istnie alpejski. No dobra parę chwil dla fotoreportera i ciśniemy na Goryczkową. Po chwili czekania aż jakiś zbłąkany ratrak przepychnie trochę śniegu, ruszamy po zmrożonych kartoflach początkiem trasy goryczkowej. Po chwili jesteśmy w Goryczkowym Kotle i jest bajka, z wrażenia zapominam włączyć gopro, no trudno. Myślę, że może nie będę nagrywać, bo przecież byliśmy już tutaj parę razy. No dobra, potem w zasadzie ta sama trasa co przy lawinowej czwórce czyli padakami do szlaku i w stronę Hali Kondratowej. Potem też wiadomo, na Kopę szybciutko i zjazd w pełnej lampie… taaa jasne.
Zero kondycji, więc trawersujemy jak żółwie przez milion godzin. Zero lampy, bo jesienią to słońce jest trochę niżej niż wiosną. Dłuższa chwila na szczycie Kopy Kondratowej i próbujemy po raz pierwszy trochę inny zjazd – Długim Żlebem Kondratowym. Szkoda, że sobie wcześniej tej linii nie obczailiśmy bo zjazd wychodzi nam bardzo zachowawczy. Ale i tak była to piękna inauguracja sezonu.
Trasa wg GPS
Max elevation: 1731 m
Min elevation: 1009 m
Total climbing: 3380 m
Total descent: -3992 m
Average speed: 7.96 km/h
Total time: 05:08:54
Galeria
16
The besciaki